sobota, 29 stycznia 2011

Nie ma to jak trochę lansu!

Dziś szybki post autolansiarski, ale też polecający szczerze uczestnictwo w szkołach rodzenia. Mój zasób wiedzy zwiększył się kilkukrotnie, a wielkie obawy i strach jakby zelżały.
W tym fioletowym brzuchu na drugim planie jest nasza dziewczynka :)
A kołysanki śpiewam Mężowi, ale on nie jest specjalnie zachwycony i twierdzi, że daje sobie radę z zasypianiem bez wspomagaczy...
http://www.gazetawroclawska.pl/fakty24/361542,filharmonia-uczy-mamy-spiewac-kolysanki-posluchaj,id,t.html

wtorek, 25 stycznia 2011

Kilka słów wyjaśnienia


Teraz nastąpi wstęp właściwy.
Blog powstał z chęci podzielenia się domową działalnością autorki, która ma dużo czasu, podobno zdolności manualne i potrzebę tworzenia.  No i potrzebę dzielenia się efektami takoż. Zatem blog powstał spontanicznie, na fali blogów koleżanek i kolegów oraz zupełnie obcych ludzi prowadzących ciekawe wirtualne życie w sieci. Główną ideą tego internetowego przedsięwzięcia miała by być jednak INSPIRACJA i tej idei będę się trzymać i do końca.
W kręgu moich zainteresowań znajduje się tak wiele spraw, że wymieniać ich nie ma sensu. Część działań, oczywiście, na zasadzie słomianego zapału, kończy się po jednej próbie i nie ma znaczenia czy skończyły się porażką czy zwycięstwem. Część zaś fascynuje mnie do tego stopnia, że niemalże staję się ich wyznawcą. I tak do tej pory jestem wierna np. SZTUCE GOTOWANIA. W pełnym zakresie tego słowa – etapu przygotowania składników, przez szukanie nowych połączeń smaków  po dobór kolorystyki dekoracji i najmniejszego szczegółu. Niestety, na razie warunki mam ograniczone, zestawy obiadowe ograniczają się do sztuk co najwyżej dwóch różnych kolekcji, więc realizacje na miarę Kwestii Smaku zostawiam sobie na później, ale niezmierną radość i satysfakcje przynosi mi pichcenie i blog traktować o tym będzie na pewno.
Po drugie fascynuje mnie MODA. Właściwie ciężko mi stwierdzić, czy jest to fascynacja banalna i płytka, trochę też bezużyteczna, na zasadzie lubienia i podziwiania ładnych ubrań czy dodatków, ale coś w stylu i wyglądzie innych ludzi sprawia, że chce się próbować nowych rzeczy, kolory zaczynają mieć swój sens we wszechświecie a zdekonstruowana krojem płaszcza sylwetka przywodzi na myśl tysiące niekończących się interpretacji. Daleko mi, na razie, do zgłoszenia bloga na Polskie Szafy, ale niewątpliwie fashion design trafi tu jako temat sam w sobie lub inspiracja dla hendmejdu. A! No bo właśnie RĘKODZIEŁO to trzeci składnik tego bloga. I też nie zamierzam ograniczać się do jednej dziedziny, ba!, zamierzam nawet sukcesywnie poszerzać horyzonty w tej kwestii!
Do tego zestawu dodam jeszcze RYSUNEK i GRAFIKĘ, która interesuje mnie nie mniej niż pozostałe. Swoich sił próbuje w wielu technikach, nie ukrywam, że wiele moich jeszcze niespełnionych marzeń kręci się wokół tego tematu.
Jeśli wpadnę albo natknę się na jakąś genialną myśl związaną z usprawnieniem i udogodnieniem w prowadzeniu domu, to także nie omieszkam podzielić się wiedzą, gdyż, jak sama nazwa bloga wskazuje, uważam się za koronowaną DOMOWĄ KRÓLOWĄ, która w domu niczego się nie boi! I właściwie o bycie Domową Królową rozbijają się wszystkie pozostałe zainteresowania. Zapraszam zatem do obserwowania, komentowania i wyrażania najlepiej pochlebnych opinii a ja na piśmie wyrażam wolę tworzenia najczęściej jak się da i umieszczania postów, które coś mogą wnieść w życie.
A teraz Sara idzie spać, bo dziewczynka w jej brzuchu nie lubi tak długo siedzieć przed komputerem i jednoznacznie kopie mamę w bok.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

9m

Dziewczynka.
Kim będzie nasza mała dziewczynka?
Będzie tańczyć hip-hop?
No bo włosy i rzęsy po tacie, a łydki po mamie!
Nie wiem, czy ja latam, czy ja spadam.


piątek, 21 stycznia 2011